Cały weekend pierniczyłam. Tzn piekłam pierniczki bo czas już najwyższy. Przepis wzięłam z tej stronki. Przy wyrabianiu ciasto wydawało mi się strasznie rzadkie więc dodałam sporo więcej mąki i to był chyba błąd. Ciasto trzeba włożyć na kilka dni do lodówki. Ja włożyłam na jeden i po wyjęciu było tak twarde, że potrzebowałam dużo siły aby je rozwałkować. Ale udało się :-DD
Wcześniej uszyłam też literki dla mojej siostry, a raczej dla małej mieszkanki jeszcze jej brzuszka.
Na koniec wstawiam kilka zdjęć moich dzieciaczków. Wszystkie w wersji czarno-białej. Uwielbiam takie zdjęcia. Czasem nawet nieudane kolorowe w cz-b staje się ciekawe.
Martula, jak mój Jarek zobaczyl Waszą starszą niunię to nie mógł uwierzyć że wygląda jak Marto-Kosmos, idealne połączenie Waszej dwójki i że jest na maxa urokliwa! Podpisuję się pod tym całą sobą, śliczna niunia! A młodsza mało widoczna, pocykaj jeszcze, wyeksponuj! hhaa
OdpowiedzUsuńBardzo udane literki i to wcale nie-prostą czcionką! :)
OdpowiedzUsuńA dzidzie słodziaki okrutne ;)
Dzięki. Czcionka wydawała się prosta, ale nie w szyciu.
OdpowiedzUsuń