Wczoraj mnie wzięło na wypieki. Zrobiłam szarlotkę i ptysie z kremem waniliowym. Wyszło wszystko przepysznie i zniknęło błyskawicznie. O szarlotkę biłam się wczoraj z mężusiem. Pierwszy kawałek zjadłam w spokoju ale potem mężuś bronił dostępu do ciasta jak wygłodniały piesek, takie dobre wyszło. A z podwójnej ptysiowej porcji do dzisiaj ocalały jedynie 3 sztuki. Zdjęcia niestety jakieś kiepskie mi wyszły i są tylko ptysiowe bo szarlotkowe w ogóle się nie udały.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi bardzo miło jeśli pozostawisz komentarz